Jaką maseczkę wybrać? Co jest lepsze – maseczka czy przyłbica? Na co zwracać uwagę przy zakupie płynu do dezynfekcji? Na te i wiele innych pytań odpowiedziała dr n. farm. Magdalena B. Skarżyńska, specjalista farmacji aptecznej z Instytutu Narządu Zmysłów w Kajetanach w programie „Pytanie na śniadanie”.
„Na początek warto powiedzieć, z jakimi maseczkami mamy obecnie do czynienia. Pierwsze, najbardziej klasyczne to maseczki chirurgiczne, z jednej strony np. niebieskie lub zielone, a z drugiej białe. Jest to produkt jednorazowy, rejestrowany jako wyrób medyczny, spełniający określoną normę, zgodną z wytycznymi. Norma ta gwarantuje, że taka maseczka rzeczywiście jest skuteczna. Dobra maseczka chirurgiczna złożona jest z trzech warstw. Dwie zewnętrzne to warstwy polipropylenowe, a materiał znajdujący się pomiędzy nimi służy do filtracji. Z kolei drucik wszyty w górną część maski powoduje dokładne dopasowanie jej do nosa.” – mówiła dr Skarżyńska.
Innym omawianym w programie rozwiązaniem była przyłbica. Też jest ona wyrobem medycznym, spełniającym określone normy. W przeciwieństwie do maseczki przyłbica nie ma możliwości filtrowania powietrza. Funkcją przyłbicy jest przede wszystkim ochrona oczu i twarzy, podczas gdy maska nie chroni oczu. Każdy z tych produktów ma więc inne zastosowanie, dlatego trudno je porównać i stwierdzić jednoznacznie, który jest lepszy.
„Trzecią dostępną obecnie opcją są maski filtrujące. Im wyższa cyfra przy oznaczeniu takiej maski, tym jest ona bardziej skuteczna. Takie maski faktycznie chronią przed wirusami. Drugą stroną medalu jest jednak to, że trudno wyposażyć wszystkich w takie maski. Ich dostępność jest dość ograniczona.” – dodała dr Skarżyńska.
Żeby być całkowicie chronionym, trzeba by być ubranym od stóp do głowy w kombinezon wyposażony w gogle i w maskę filtrującą. Wiadomo jednak, że jest to niemożliwe. Pracownicy szpitala noszą zarówno maski, jak i przyłbice, zapewniając sobie w ten sposób znacznie większą ochronę. Funkcjonowanie w takim zestawie na co dzień byłoby jednak niekorzystne dla skóry i trudne, zwłaszcza w obecnych wysokich temperaturach. Mocno skrytykowana została także częsta obecnie praktyka zakładania maseczek jednorazowych więcej razy. Praktyka ta nie ma sensu, ponieważ wielokrotnie stosowana, zawilgocona maseczka staje się dobrą pożywką dla wirusów, bakterii i grzybów. Można sobie więc w ten sposób mocno zaszkodzić. Warto pamiętać także o częstym myciu rąk, trzymaniu dystansu i korzystaniu z płynów do dezynfekcji.
„Zgodnie z wytycznymi WHO mycie rąk wodą z mydłem to podstawa. Płyny dezynfekujące też są dobrym pomysłem. Mają one doprowadzić do dezynfekcji rąk, czyli zniszczenia postaci wegetatywnych, mikroorganizmów, itp. Produkty te są klasyfikowane jako biobójcze.” – wyjaśniła dr Skarżyńska. Dodała przy tym, na jakie trzy czynniki warto zwracać uwagę podczas kupowania płynu do dezynfekcji, podkreślając tym samym znaczenie czytania etykiet. Są to:
- numer pozwolenia;
- skład (przeliczany zwykle na 100 g lub 1 kg produktu) – substancjami czynnymi standardowo są w nim alkohol etylowy lub alkohol izopropylowy (60 – 80 proc.);
- czas dezynfekcji (ile płynu należy zastosować i jak długo go wcierać).
Informacje te pozwolą nam odróżnić porządne produkty od np. kosmetyków.
Zapraszamy do obejrzenia materiału.